Życie z nastolatkiem - domowe sposoby na biegunke mąka ziemniaczana

Życie z nastolatkiem

Po kolejnej sprzeczce z nastoletnim dzieckiem, z łzą w oku wspominamy moment narodzin naszej pociechy. Pierwszy krzyk, pierwsze karmienie. Wspaniałe wspomnienia. A teraz stoi przed nami ktoś zupełnie inny, czasami wręcz obcy. Krzyczy, domaga się wolności bo przecież jest już taki dorosły. Wszystko wie, wszystko umie i w ogóle jest najmądrzejszy i najsprytniejszy. Któż z nas, kto posiada dzieci, nie przeżył takich sprzeczek a nawet kłótni. Prawdę mówi stare przysłowie ' małe dziecko mały kłopot, duże dziecko duży kłopot '. Patrzymy na dziecko i widzimy to małe bezbronne maleństwo, które tuliło się do nas tak ufnie. Teraz zamiast słodkiego uśmiechu, naburmuszona mina. Snuje się po domu obrażony, już nie przybiega do nas w podskokach z rozpartymi ramionami. Gdzie podziało się to nasz słodkie maleństwo? Już nie maleństwa, teraz mamy w domu partnera, któremu trzeba wyznaczyć jasne zasady. Nasz zbuntowany nastolatek uważa nas za swojego wroga, który ogranicza jego swobodę. Niestety, musimy mu udowodnić, że nie jesteśmy jego wrogiem lecz przyjacielem, kimś komu może zaufać i przyjść w każdej chwili porozmawiać, z każdym problemem. Nie powinniśmy traktować dziecka z pozycji silniejszego, starszego, czy mądrzejszego. Takie traktowanie niczego dobrego nie przyniesie. Powinniśmy być stanowczy i konsekwentni, ale nie tyranami. Dyktatura przyniesie odwrotny skutek od oczekiwanego. Jeśli nastolatek uważa się już za dorosłego to potraktujmy go tak. Ustalmy wraz z dzieckiem jasne, proste zasady. Złamanie jakiejkolwiek wcześniej wspólnie ustalonej zasady wiąże się z góry ustalonymi konsekwencjami. Musimy stanowczo to egzekwować, nie może odpuszczać. Musimy pamiętać że to już nie jest małe dziecko, ale mamy obok partnera do rozmowy. Więc rozmawiajmy. Rozmowa to nie wzajemne oskarżanie się, wysuwanie zarzutów, czy kłótnia kończąca się trzaskaniem drzwiami. Okazujmy dziecku szacunek, nie mówmy ' jesteś smarkaczem co ty wiesz o życiu ', albo ' jak pożyjesz tyle lat co ja to porozmawiamy '. Takie zdania to całkowity brak szacunku. Jeśli oczekujemy szacunku to go także okażmy. Nie jest łatwo prowadzić spokojną rozmowę z nastolatkiem, w którym hormony szaleją, ale nasze emocje musimy trzymać pod kontrolą. Nie dajmy się sprowokować do kłótni, do powiedzenia słów, których później będziemy żałować. Nie jest to łatwe, ale możliwe. Pamiętajmy, że ten zbuntowany nastolatek to osoba, która kochamy nad życie. I wtedy ten tak zwany ' trudny wiek ', może nam się uda przejść w miarę spokojnie. Pokażmy naszej pociesze, że jej ufamy, a wtedy ona na pewno nie będzie chciała zawieść danego zaufania. Nawet jeśli dziecko popełni jakiś błąd, zrobi coś głupiego, wspierajmy je, stańmy murem za nim i po prostu bądźmy obok. Bez oskarżeń, bez udowadniania swoich racji i bez słów, ' a nie mówiłam? '. My, rodzice, też kiedyś byliśmy nastolatkami, też robiliśmy głupstwa, popełnialiśmy błędy, ale to były nasz błędy, nasze głupstwa. Nasze dziecko też ma do tego prawo. Przecież uczymy się na własnych błędach. Edukacja dość bolesna ale musicie państwo przyznać, że bardzo skuteczna.

Polecamy

  • To że sen jest potrzebny człowiekowi do życia jest kwestia która absolutnie nie podlega dyskusji, ...

    Więcej

  • Banały też są istotne w życiu, takie stwierdzenie można uznać również za banał który jest przekazyw...

    Więcej

  • Matura jest jednym z najważniejszych egzaminów w życiu każdego, młodego człowieka. Niestety, wiele...

    Więcej