Trudne życie „słodkiego cukiereczka”

Cukrzyca Typu -1, jest jedną z chorób, która występuje przede wszystkim u dzieci i młodzieży do trzydziestego roku życia. Coraz częściej zapadają na nią już noworodki. Ta odmiana cukrzycy stała się chorobą XXI wieku. Życie wielu chorujących dzieci stał się dla nich trudne, często ze względu na brak zrozumienia ze strony kolegów i koleżanek, jak i brak akceptacji tej choroby przez nich samych. Zdarza się, że niekiedy warto skorzystać ze specjalistycznej poradni psychologa, aby w ten sposób pomóc naszym pociechom, (tym małym i tym większym), w zaakceptowaniu tej niechcianej przewlekłej choroby. Niektóre dzieci nie chcą lub nie mogą pogodzić się z tym faktem, że są chore już do końca swych dni, i nie da się wyleczyć tej cukrzycy. Najlepiej jest, aby ją – tą cukrzycę polubiły. To jedyne dobre rozwiązanie. A potem muszą dalej żyć. Nie ważne, że jest im ciężko, bo od tych ciągłych pomiarów bolą je pokłute paluszki. Od wkłuć z insuliną zostają zrosty lub blizny. Życie pomimo wszystko jest piękne, i należy o tym zawsze pamiętać. Dlatego pomagajmy tym naszym „słodkim cukiereczkom” wszyscy. Dobrze by było, aby producenci żywności nie zapominali o podawaniu na swych wyrobach zawartości węglowodanów, tłuszczów, białek czy cukrów w 100 gramach produktów. To znacznie ułatwiło, by życie niejednej mamy małego „cukiereczka”, która to musi obliczyć na podstawie tych danych, i oczywiście po zważeniu przygotowywanego posiłku, dawkę insuliny, którą musi podać choremu dziecku. W wielu piekarniach można kupić wyśmienite pieczywo z naturalnego, jak piszą zboża, tylko co z tego, jeśli nie można obliczyć węglowodanów, ponieważ producent nic nie podaje. Tak jest np. w Jasieniu w piekarni „ Amadeo”, z Żagania. Wyśmienite bułeczki przejdą dziecku koło noska. To smutne, a wystarczy trochę dobrej woli ze strony właściciela, a o wiele łatwiej by im się żyło. Każde chore dziecko powinno mieć na swojej rączce opaskę informującą, o tym, że ma cukrzycę i kogo powiadomić. W większych miastach można taką gumową opaskę otrzymać za darmo w kilku aptekach, lecz nie zawsze. A w małych miejscowościach nawet nie ma mowy, aby się choć raz trafiła. Tak, jak to jest również z insuliną. W takim np. Jasieniu, insulinę trzeba specjalnie zamawiać i to kilka dni na przód. To jest śmieszne, aby w XXI wieku trzeba było robić zapasy, gdzie takie leki powinny być w ciągłej sprzedaży, obojętnie kiedy wstąpimy po nie do apteki. To jest lek, który przedłuża życie, i bez niego nie można się obyć. A różne wypadki chodzą po ludziach, możemy niechcący potłuc fiolkę z zapasową insuliną, lub zapomnieć wziąć ze sobą w podróż. I co wtedy, kiedy apteka nie posiada w ciągłej sprzedaży tego leku? Gdzie jest pomoc dla cukrzyków? Mamy sprawiać, aby im się wygodnie żyło, a nie utrudniać i tak już trudne życie. Wspierajmy je i ich rodziny, dla wielu z nich życie całkowicie się zmieniło. Nieśmy radość na każdy dzień życia. Są to wspaniałe małe istotki, które potrzebują dużo miłości.