Tato, mamo nie bij i nie zastraszaj!!! - domowe sposoby na biegunke mąka ziemniaczana

Tato, mamo nie bij i nie zastraszaj!!!

Zarówno w Polsce jak i na całym świecie występuje przemoc domowa. Są ludzie, którym sprawia przyjemność bicie i znęcanie się nad innymi. Dopuszczają się przemocy nie tylko na najbliższych, ale także na kolegach lub całkowicie obcych ludziach. Często kochany tatuś, lubiący alkohol, bije swoje dzieci za to tylko, że ma zły humor lub brakuje mu kilka groszy na kolejne piweczko lub na kieliszeczek „chleba”. Zastrasza wtedy swe „kochane dzieci”, grożąc im , np. aby były cicho, bo ich boli głowa lub jakaś inna bzdura, niemająca znaczenia, gdyby byli trzeźwi. Dla małych i tych trochę większych pociech jest to ogromny stres, gdy ojcowie lub matki przychodzą pijane do domu. A w szczególności, gdy awanturują się lub podnoszą rękę na nie, bijąc je niekiedy nawet do nieprzytomności. Pijani nie mają cierpliwości do malęńkich dzieci, więc, aby przestały płakać biją je. W telewizji coraz częściej słyszymy, że pijany ojciec lub ojczym skatował noworodka, bo jak twierdzi „ ten za głośno płakał i przeszkadzał w alkoholowej libacji z kolegami”. Tacy ludzie otrzymują wówczas wysokie wyroki sądowe. Choć może jeszcze zbyt niskie, skoro nie powstrzymuje to następnych pijaków przed czynieniem zła innym ludziom, a zwłaszcza dzieciom. Oprócz przemocy fizycznej istnieje również inny jej rodzaj. Jest to przemoc psychiczna. Są to wszelkiego rodzaju groźby, zakazy , które mają za zadanie nastraszenie dzieci lub dorosłych, aby odczuwały one strach i lęki przed tą osobą. Może to doprowadzić niekiedy do nerwic i wszelkich chorób nerwowych, które coraz częściej występują u dzieci i młodzieży. Na ogół nie mówią oni na głos, o takiej czy innej przemocy. Boją się wspominać komukolwiek, że ma ona miejsce w ich rodzinnym domu. Zazwyczaj myślą sobie, że taki już ich los. Tak musi być i nic na to nie mogą poradzić. Kiedyś może będzie lepiej, wystarczy przeczekać, a potem to się zobaczy. Jest im ogromnie wstyd przyznać się przed samym sobą, a co dopiero przed koleżanką, kolegą lub panią w szkole, że ich ojciec lub kochana mama są np. alkoholikami, którzy potrafią wyżywać się na nich samych lub na ich rodzeństwie. Ukrywają to przed całym światem. Nie wolno jednak ukrywać takich spraw. Wstyd powinno być tym pijanym rodzicom, a nie dzieciom, które nic nie zawiniły. Są jedynie przymusowymi świadkami tego zła, które dzieje się w ich rodzinnych domach, na który nie mają w ogóle żadnego wpływu jako dzieci. Często za przemoc w domach winą obarcza się alkohol. Nie bądźmy jednak śmieszni! Ludzie mają rozum i wolną wolę, wiedzą więc co robią, kiedy sięgają po kolejnego kielicha lub następny kufelek piwa. Powinniśmy ratować dzieci przed skutkami przemocy. Należy zgłaszać do ośrodków pomocy o takich sytuacjach. Mamy też prawo powiadomienia dzielnicowego o wszelkich bijatykach i libacjach u sąsiadów zwłaszcza, gdy biją niewinne dzieci. Róbmy to nie bójmy się, bo przecież dzieci nie obronią się same. A dzielnicowi mają obowiązek sprawdzenia każdego zgłoszenia.

Polecamy